niedziela, listopada 06, 2011

Dżungla

Dżungla, wszyscy wiedzą czym jest, nie wszyscy wiedzą jednak, że pojęcie to może również odnosić się to stanu psychicznego. A dżunglowy stan psychiczny jest najwyższą formą wtajemniczenia, nie wszystkie istoty ludzkie mają bowiem dar wprawienia się w ten stan i przetrwania.
Dżunglowy stan psychiczny, to taki stan, który nie wiele zapewne różni się od zupełnego wariactwa, a czasem, gdy przebywa się w tym stanie długotrwale może do niego doprowadzić. Objawy stanu dżunglowego są następujące: wprawienie w najwyższe obroty wszystkich organów umożliwiających funkcjonowanie, płuca pracują szybciej i wydajniej, serce bije jak szalone, mózg...paruje. W stan taki wprawiają się ludzie tzw. wielowątkowi albo tacy, którym się zdaje, że wielowątkowi są. Stan ten owocny jest nader, przy dobrym skonfigurowaniu (mowa tutaj o skonfigurowaniu wzorem kapitana Wrony, który wzorowo samolot do lądowania skonfigurował),  człowiek ląduje mistrzowsko po jakimś czasie na twarzy i prócz kilku zadrapań (zupełnie jak boeing lądujący bez podwozia) niczego mu nie brak a i zadania wszystkie celująco wykonał i czuje się jak bohater.
Dżunglowy stan psychiczny jednak w długotrwałym wydaniu skutki powoduje nieodwracalne. Umiera ludzka wrażliwość, umiejętność słuchania ludzi i patrzenia...wróć! widzenia! otaczającej rzeczywistości. Nie słyszymy, nie widzimy, idziemy przed siebie jak roboty zaprojektowane, do kolejnych zadań. Wystarczy rozejrzeć się dookoła by zobaczyć, jak ludzie wyssani przez tempo wielkomiejskiego pędu zmieniają się w widma, ze wzrokiem utkwionym gdzieś w przestrzeni...pan w garniturku, stoi i patrzy jak pędzi tramwaj, samochody, światła zmieniają się według jednego wzoru, ktoś czasem przejedzie na "wczesnym czerwonym". Starsza Pani, w zielonym berecie wypatruje swojego autobusu...pozornie tylko, w rzeczywistości owszem patrzy, ale nie widzi.

Poniżej nasza miejska dżungla w pewne piątkowe popołudnie...










Nie dajmy się zwariować!


P.S. Wyrazy najgłębszego szacunku dla kpt. T. Wrony oraz jego załogi, za odwagę, opanowanie i sprawienie, że 1-szy Listopada 2011 roku był dniem wspanialszym, niż zwykle jest,  ponieważ mieliśmy z czego się cieszyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz