To tam, gdzie dzieją się słodkie czary mary, a człowiek może zapomnieć kompletnie o troskach tego świata włączając w to własną dietę.
Było czarodziejsko, kolorowo i słodko, w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Tyle cukru chyba jeszcze nigdy nie wpałaszowałyśmy z Zuzią w ciągu jednego dnia....a efekty naszego niczym nie pohamowanego słodkiego szaleństwa poniżej.
Specjalne podziękowania:
Dla Mamy i Cioci Zuzi, za umożliwienie nam tej beztroskiej słodkiej sesji.
Dla Słodkich Czarów, za te wszystkie słodkości i wspaniałą atmosferę, która zawsze w tym miejscu panuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz