jakieś to takie dziwne usiłowania, żeby szybko przyszła ta zima. Może ludzie nadzieje mają, że co szybko przyjdzie, szybko pójdzie. Bądź co bądź przyszykować się trzeba, łyżwy wyciągnięte z zakamarka, komin świątecznie przystrojony, z jedną skarpetą czeka na szanownego Mikołaja. Skarpeta jedna ale obszerna, prezenty dla całej rodziny pomieści. Ja byłam w każdy, razie grzeczna.
A niedługo pod naporem mediów, że to już, tuż, tuż, 'pierdnik' i uszka trzeba lepić, jak na dobrze zorganizowaną gospodynię przystało, ale lampek jeszcze nie zapalamy. Nie, nie. Galerie świecą za wszystkich, Mikołaj nas spokojnie namierzy.